czwartek, 29 marca 2012

Proces bp. Czesława Kaczmarka

Józef Kossecki


Tymczasem po serii procesów pokazowych księży kurii krakowskiej i kieleckiej w lipcu szefowie WUBP otrzymali wiadomość, że we wrześniu 1953 roku przewidywany jest pokazowy proces sądowy ordynariusza kieleckiego biskupa Czesława Kaczmarka, więzionego przez bezpiekę od 1952 roku. Józef Światło twierdzi, że decyzja aresztowania bp. Kaczmarka zapadła w Moskwie jeszcze za życia Stalina.
Aresztowano go w styczniu 1952 roku po tzw. procesie wolbromskim, w czasie którego na ławie oskarżonych zasiadło dwóch niewinnych księży podległej bp. Kaczmarkowi parafii. Śledztwo prowadził osobiście płk Józef Różański, dyrektor Departamentu Śledczego MBP. Miał to być "wystrzałowy" proces, tym razem skierowany przeciwko samemu prymasowi Wyszyńskiemu. Według Światły akt oskarżenia był wynikiem pracy zbiorowej ludzi partii i bezpieki. Przygotowywali go: płk Henryk Chmielewski, płk Józef Różański, prokurator wojskowy Zarako-Zarakowski, redaktor "Nowych Dróg" Roman Werfel i doradca Radkiewicza Rosjanin płk NKWD Kowalczuk. W piśmie z 10 września 1953 roku Radkiewicz stwierdził, że będzie to jeden z najważniejszych procesów politycznych, jakie dotąd odbyły się w Polsce i będzie zarazem «silnym uderzeniem w reakcyjną część hierarchii kościelnej, w jej watykańskich inspiratorów i ich mocodawców anglo-amerykańskich»6.

W dniach od 14 do 21 września 1953 r. przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Warszawie odbył się proces ordynariusza kieleckiego biskupa Czesława Kaczmarka i czworga przedstawicieli duchowieństwa z jego diecezji.

W "Trybunie Ludu"z 14 września 1953 r. ukazał się artykuł pt. "Na zlecenie Watykanu - na usługach USA i neohitlerowców dywersanci i szpiedzy w szatach kapłańskich działali na szkodę narodu i państwa polskiego".

Znamienne były podtytuły w tym artykule, oddają one atmosferę, w której odbywał się proces i ton ówczesnej propagandy:

"Ks. Kaczmarek - zdrajca w biskupich szatach";

"Nadużywając szat kapłańskich zmierzali do przywrócenia kapitalizmu w Polsce i pozbawienia narodu polskiego niepodległości";

"Przeciw naszym Ziemiom Zachodnim w interesie neohitlerowców i imperialistów amerykańskich";

"Zbrodnicze próby zahamowania rozwoju gospodarczego Polski";

"Zbieranie wiadomości szpiegowskich w czasie... spowiedzi";

"Zbiorowisko «dwójkarzy», reakcyjnych księży, zakonnic i faszystów z UPA - na dolarowym żołdzie Waszyngtonu i Watykanu";

"Ks. Kaczmarek nakazywał współpracę z okupantem, gdy patrioci - wśród nich duchowni - ginęli w hitlerowskich obozach i więzieniach";

"Powolne narzędzie wrogiej Polsce i ludzkości polityki imperializmu amerykańskiego"
7.

W akcie oskarżenia znalazły się takie m. in. stwierdzenia:

"W okresie przedwojennym reakcyjne środowiska hierarchii kościelnej - wśród której poważną rolę odgrywał już wtedy osk. Kaczmarek - stanowiły oparcie dla sanacyjnej, faszystowskiej dyktatury, spychającej Polskę w przepaść katastrofy wrześniowej.
Zgodnie z watykańską stawką na Hitlera hierarchia kościelna i reakcyjne elementy kleru w Polsce popierały prohitlerowską politykę sanacji i wraz z nią stanowiły jeden blok faszystowski, prohitlerowski, antydemokratyczny i antyrobotniczy, dążący do spętania Polski sojuszem z Hitlerem, do wtrącenia naszego narodu w krwawą awanturę przeciwko Związkowi Radzieckiemu.
Klerykalni "socjologowie" okresu przedwojennego, wśród których jedną z czołowych ról odgrywał właśnie osk. Kaczmarek, usiłowali stworzyć podstawę "teoretyczną" tej faszystowsko-klerykalnej koncentracji w oparciu o encykliki papieskie.
Głosili oni faszystowski ustrój korporacyjny, solidaryzm społeczny, czyli podporządkowanie mas ludowych klasom wyzyskującym, szerzyli propagandę profaszystowską i prohitlerowską.
(...) Osk. Kaczmarek działając w myśl dyrektyw politycznych Watykanu - zgodnie z interesami hitlerowców i w porozumieniu z gestapo - usiłował obezwładnić społeczeństwo polskie wobec okupanta i przeciwstawić się nastrojom walki z nim, potępiając i szkalując walkę konspiracyjną prowadzoną przeciwko okupantowi.
(...) Osk. Kaczmarek zgodnie ze swoją prohitlerowską i antynarodową postawą przez cały okres okupacji osobiście i przez podległych mu księży współpracował z pozostającą na usługach gestapo tzw. "brygadą świętokrzyską" NSZ i okręgowym dowództwem NSZ. Współpraca ta wyrażała się w delegowaniu do "brygady świętokrzyskiej" i innych band NSZ-owskich księży jako kapelanów.
Osk. Kaczmarek przez cały okres okupacji, a szczególnie od 1943 r., działając w interesie okupanta, celem opóźnienia klęski Niemiec hitlerowskich, prowadził osobiście i za pośrednictwem podległych mu księży antykomunistyczną i antyradziecką kampanię propagandową, usiłując w ten sposób odciągnąć społeczeństwo polskie od walki z okupantem, przy czym współdziałał w tej akcji również z tzw. Stronnictwem Narodowym i z NSZ oraz z delegowanym do niego w tym celu przez szefa gestapo radomskiego, Fuchsa, agentem gestapo (...)"
8.

W dalszej części akt oskarżenia zarzucał biskupowi Kaczmarkowi prowadzenie działań z zakresu dywersji politycznej i gospodarczej przeciw Polsce Ludowej oraz współdziałanie z wywiadem USA.
Nie warto przytaczać tego, co mówił na procesie prokurator, warto natomiast - dla zobrazowania mechanizmu procesu - przytoczyć charakterystyczny wyjątek z przemówienia obrońcy biskupa Kaczmarka, Mieczysława Maślanki, który w swej mowie obrończej stwierdził:

"Obrona nie ma żadnych zastrzeżeń co do zebranego materiału dowodowego i nie ma również żadnych zastrzeżeń w przedmiocie kwalifikacji prawnej zarzucanych oskarżonym czynów, a to dlatego, że te wszystkie czyny są jednej kategorii. Wszystkie czyny, które zarzuca się oskarżonemu Kaczmarkowi, a które były dokonane w ciągu dwudziestu pięciu lat - w gruncie rzeczy objęte są jedną kwalifikacją prawną"9.

"Każda konspiracja prowadzić musi do wywiadu. Do wywiadu drzwi są otwarte, ale wyjście jest trudne. Zaledwie oskarżony uwolnił się przez śmierć Hlonda od jego opieki konspiracyjnej, już mocno siedział w szponach wywiadu amerykańskiego"10.

Biskup Kaczmarek został w dniu 22 września 1953 r. skazany na 12 lat więzienia z utratą praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na okres 5 lat wraz z przepadkiem całego mienia na rzecz Skarbu Państwa. Pozostali oskarżeni otrzymali kary od 5 do 10 lat więzienia.

Dla ścisłości trzeba tu dodać, że po przełomie październikowym w 1956 r., Najwyższy Sąd Wojskowy uchylił wspomniany wyrok na biskupa Kaczmarka, zaś Naczelna Prokuratura Wojskowa uznała, że motywy, na które powoływał się ks. biskup Kaczmarek w swoim wniosku rehabilitacyjnym, złożonym do władz są słuszne i że istotnie zaznania w jego sprawie były wymuszone, zarówno u oskarżonych, jak i u świadków. W związku z tym sprawę w całości umorzono. Biskup Kaczmarek wrócił wówczas triumfalnie do swej diecezji.

Proces biskupa Kaczmarka został wykorzystany do propagandy przeciwko Kościołowi, która miała stać się psychologicznym przygotowaniem do aresztowania prymasa Wyszyńskiego.

W propagandzie skierowanej przeciwko biskupowi Kaczmarkowi i tzw. reakcyjnemu klerowi nie zabrakło głosu "postępowych" katolików.

"Wrocławski Tygodnik Katolicki" z 27 września 1953 r. opublikował artykuł Tadeusza Mazowieckiego pt. "Wnioski", w którym czytamy m. in.:

"Na rozprawie sądowej zanalizowana została przestępcza działalność oskarżonych jak i jej skutki. Wychowanie nacechowane podejrzliwością i wrogością wobec postępu społecznego, atmosfera środowiska społecznego rozniecająca lub choćby tylko podtrzymująca bezwzględną wrogość wobec osiągnięć społecznych Polski Ludowej, wpływy polityczne pochodzące z zewnątrz i wyrosła na tym wszystkim błędna postawa polityczna ks. biskupa Kaczmarka, która doprowadziła go do kolizji z prawem - oto sumarycznie ujęte przyczyny działalności przestępczej oskarżonych. Doprowadziły one do czynów skierowanych przeciwko interesom własnego narodu. Doprowadziły ks. biskupa Kaczmarka do działalności wrogiej wobec interesu narodowego i postępu społecznego w okresie przedwojennym, okupacyjnym i w Polsce Ludowej.
Doprowadziły w szczególności nie tylko do postawy przeciwnej nowej rzeczywistości naszego kraju, nie tylko do podrywania zaufania w trwałość władzy ludowej i nowych stosunków społecznych w Polsce, ale i do uwikłania się we współpracę z ośrodkami wywiadu amerykańskiego, które pragnęły posługiwać się przedstawicielami duchowieństwa, jako narzędziem realizacji swych wrogich Polsce planów"
11.

"Ku tej szkodliwej działalności kierowały ks. biskupa Kaczmarka i współoskarżonych poglądy prowadzące do utożsamiania wiary ze wsteczną postawą społeczną, a dobra Kościoła z trwałością i interesem ustroju kapitalistycznego.
Z tego stanowiska wynikało wiązanie się z imperialistyczną i nastawioną na wojnę polityką rządu Stanów Zjednoczonych (...)
Proces ks. biskupa Kaczmarka udowodnił również naocznie, i to nie po raz pierwszy, jak dalece imperializm amerykański, pragnący przy pomocy nowej wojny, a więc śmierci milionów ludzi, narzucić panowanie swego ustroju wyzysku i krzywdy społecznej krajom, które obrały nową drogę dziejową, usiłuje różnymi drogami oddziaływać na duchowieństwo oraz ludzi wierzących i kierować ich na drogę walki z własną ojczyzną, stanowiącą wspólne dobro wszystkich obywateli. Przedstawiając się jako obrońca cywilizacji chrześcijańskiej, imperializm amerykański dokonuje nadużycia, pragnąc oszukać katolików w krajach demokracji ludowej, w szczególności w Polsce, że nowa wojna, wojna dokonywana przy pomocy neo-hitlerowskiego Wehrmachtu ma pozostawać w zgodzie z dobrem Kościoła. To nadużycie wymaga stanowczego odporu od nas, którzy wiemy, że dobrem Kościoła nie jest wojna, a katolicyzm pełni swą misję przez apostolstwo a nie przez siłę polityczną i militarną.
Stawiający na skłócenie wewnętrzne Polaków imperializm amerykański musi otrzymać stanowczą odprawę od polskich katolików. W szczególności ważne jest wyraźne i stanowcze odcięcie się od tych usiłowań przez władzę kościelną w Polsce - Episkopat, na przeciwstawienie którego interesom naszego narodu i jego nowej drodze rozwojowej liczy wciąż imperializm amerykański.
(...) Bolesny dla sumień wierzących proces ks. biskupa Kaczmarka dobiegł końca. Wyciągnięcie wniosków z jego przebiegu - jak już podkreślaliśmy - jest konieczne, aby podobna sytuacja nie miała nigdy więcej miejsca. (...)"
12.

"Na odprawie aktywu kierowniczego MBP we wrześniu 1953 r. poświęconej procesowi bp. Kaczmarka wiceminister Ptasiński podał tezy, które urzędy bezpieczeństwa miały wykorzystać w czasie wieców i masówek. Brzmiały one następująco:

«1) Proces wykazał antypolską działalność Watykanu, który zawsze był przeciwny żywotnym interesom narodu polskiego, począwszy od zarania państwa polskiego poprzez wszystkich królów polskich i w okresie okupacji, czego ukoronowaniem był proces bp. Kaczmarka.

2) Episkopat Polski jest ekspozyturą Watykanu. Proces wykazał antypolską politykę episkopatu, która była przeciwna planowi 3-letniemu i 6-letniemu, a zatem była przeciwko rozwojowi Polski.

3) Proces wykazał haniebną rolę reakcyjnej części episkopatu w odniesieniu do Ziem Odzyskanych, która gotowa była na polecenie Watykanu złożyć je w ofierze neohitlerowcom z Adenauerem na czele.

4) Proces ten był procesem zdrajców, którzy wykorzystując swobodę działania Kościoła, a także uczucia wierzących, prowadzili wrogą przeciwko państwu ludowemu działalność dywersyjno-szpiegowską»
.

Wiceminister pouczał swoich podkomendnych, że propagandy nie można ograniczać tylko do stwierdzenia, że bp Kaczmarek jest szpiegiem i dywersantem, ale że dzięki procesowi został odkryty «kawał historii o wielkiej wadze politycznej, został odkryty rąbek tajemnicy, co dzieje się za fioletami i purpurą. Szpiegostwa i dywersji było sporo, ale główna waga tego procesu to kompromitacja Watykanu i episkopatu».

Kiedy władze uznały, że grunt został właściwie przygotowany, nocą 26 września 1953 r. funkcjonariusze UB aresztowali prymasa Stefana Wyszyńskiego, którego natychmiast wywieziono z Warszawy w niewiadomym Jemu kierunku i osadzono w przerobionym na więzienie klasztorze w Stoczku w pobliżu Lidzbarka.
(Prymas spędził następnie w odosobnieniu ponad trzy lata - przyp J. K.) Prymasa strzegł oddział złożony z 60 żołnierzy KBW pod dowództwem płk. SB Czarnoty. We wszystkich pomieszczeniach przygotowanych dla prymasa założono podsłuchy w taki sposób, że można było śledzić każdy jego krok. Ponadto do «pomocy» dano mu zwerbowaną znacznie wcześniej na agenta UB zakonnicę o kryptonimie «Ptaszyńska» (faktyczne nazwisko Maria Leonia Graczyk ze Zgromadzenia Sióstr Rodziny Marii), która skrupulatnie dzień po dniu pisała dziennik i składała raporty, wyszczególniając w nich nie tylko wypowiedzi prymasa, ale także jego zachowanie. Została przez prymasa rozpoznana jako agentka UB dopiero pod koniec jego pobytu w więziennym klasztorze w Komańczy na terenie Bieszczad"13.

"Po serii procesów i powszechnej propagandy antykościelnej uprawianej przez wszystkie środki masowego przekazu, wieców, zebrań, aresztowań wielu księży władze uznały, że duchowieństwo jest wystarczająco wystraszone, żeby mu narzucić swoją wolę. 28 września 1953 r. wezwano do Bieruta do Belwederu cały polski episkopat.
Bierutowi towarzyszyli wówczas Franciszek Mazur i Józef Cyrankiewicz. Na tym pompatycznie urządzonym spotkaniu, stosując metody kija i marchewki, wymuszono na obecnych biskupach wydanie oświadczenia, którego wstęp według "Trybuny Ludu" z 29 września 1953 r. miał następujące brzmienie:

«Episkopat polski w trosce o dobro Kościoła i narodu, a zarazem w interesie jedności i zwartości naszego narodu zdecydowany jest starać się, aby nie dopuścić na przyszłość do wypaczenia intencji i treści Porozumienia z kwietnia 1950 roku i stworzyć sprzyjające warunki do normalizacji stosunków między państwem i Kościołem. Episkopat, który potępiał tworzenie i działanie ośrodków dywersyjnych przeciwko państwu, odgradza się od atmosfery sprzyjającej takiej działalności i uważa, że powinna ona ulec zasadniczej zmianie. Godne ubolewania fakty ujawnione w procesie biskupa kieleckiego Czesława Kaczmarka wymagają zdecydowanego potępienia. Episkopat nie będzie tolerował wkraczania przez kogokolwiek z duchowieństwa na drogę szkodzenia ojczyźnie i będzie stosował wobec winnych sankcje zgodne z prawem kanonicznym. Episkopat przeciwstawia się również wiązaniu religii i Kościoła w egoistycznymi celami wrogich Polsce kół zagranicznych, które chciałyby nadużywać uczuć religijnych dla rozgrywek politycznych».

Przewodniczącym episkopatu został sympatyzujący z PAX-em bp Michał Klepacz, ordynariusz łódzki. Oświadczenie biskupów potępiane przez niektórych księży zostało wymuszone ówczesną sytuacją polityczną. Należy jednak podkreślić, że aresztowanie prymasa pociągnęło skutki odwrotne od zamierzonych, nastąpiło bowiem umocnienie autorytetu zarówno prymasa, jak i Kościoła.

Minister Radkiewicz w dalszym ciągu zalecał czujność wobec poczynań "reakcyjnej części kleru", bo walka z Kościołem bynajmniej się nie kończyła. W piśmie skierowanym "do rąk własnych" szefów WUBP podkreślał, że zapoczątkowany zwrot w stosunkach między państwem i Kościołem musi być pogłębiany i poszerzony drogą systematycznej pracy aparatu bezpieczeństwa w dalszej izolacji "elementu zdecydowanie wrogiego wśród kleru" oraz przez pozyskiwanie księży chwiejnych.
Podkreślił przy tym, że jest to niezbędne, ponieważ "elementy wrogie" starają się podważyć podpisaną deklarację episkopatu i nie realizować wynikających z niej zobowiązań. Nakazał by Departament XI MBP w większym stopniu docierał do kurii, zakonów, dekanatów i innych instytucji kościelnych w celu kontroli ich poczynań, zwłaszcza w przedmiocie realizacji przyjętych przez episkopat zobowiązań. Dodał, że obecna sytuacja po oświadczeniu episkopatu stworzyła duże możliwości werbunku księży na agentów lub co najmniej poszerzania środowiska księży patriotów. Był przekonany, że nie trzeba już będzie zmuszać księży do wykonywania określonych zadań dla resortu i pozyskiwać ich będzie można dobrowolnie, ponieważ w łonie samego episkopatu nastąpiły "pozytywne zmiany". Wciąż jednak przestrzegał przed zbytnim optymizmem, nakazując bezwzględną czujność i zwiększenie operacyjnych zainteresowań "elementami wrogimi".
W 1954 roku, w ramach akcji usuwania religii ze szkół, uchwałą Rady Ministrów z 2 sierpnia 1954 roku zlikwidowane zostały na Uniwersytetach Warszawskim i Jagiellońskim w Krakowie Wydziały Teologiczne. Przeniesiono je do budynków pozakonnych w Warszawie, w których zorganizowano Akademię Teologii Katolickiej"14.

Oprócz prymasa Wyszyńskiego i biskupa Kaczmarka w więzieniach i miejscach odosobnienia osadzono jeszcze w tym okresie 6 polskich biskupów.
Pozostali na wolności biskupi musieli złożyć ślubowanie na wierność Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, przewidziane dekretem z 9 lutego 1953 r. o obsadzaniu i znoszeniu stanowisk kościelnych, który - jak pisaliśmy wyżej - przyznawał duże prerogatywy w stosunku do Kościoła organom państwowym.
Cała ta antykościelna polityka, prowadzona już po zasadniczej zmianie kursu polityki radzieckiej, a więc nie tylko niezależnie od Moskwy, lecz wręcz wbrew ówczesnemu przywódcy ZSRR N. Chruszczowowi, wywołała niesłychany wzrost napięcia społecznego w Polsce, co było niewątpliwie na rękę ekipy Bieruta, która chciała kontynuować politykę represji wobec polskiej "reakcji". Również mogła być na rękę wywiadom penetrującym aparat władzy PRL, gdyż jak wiadomo w atmosferze szpiegomanii najlepiej funkcjonują prawdziwi szpiedzy. Najlepiej świadczyć może o tym fakt, że w tym samym czasie, gdy biskupowi Kaczmarkowi bezzasadnie zarzucano współpracę z wywiadem USA, prawdziwy agent tego wywiadu - J. Światło - był wicedyrektorem X Departamentu MBP (a nie był to jedyny przypadek tego rodzaju).

Józef Kossecki

---------------------------

6 H. Dominiczak, Organy bezpieczeństwa PRL..., wyd. cyt., s. 107.

7 "Trybuna Ludu", 14 września 1953 r.

8 Proces księdza biskupa Kaczmarka i innych członków ośrodka antypaństwowego i antyludowego.
Stenogram procesu odbytego przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Warszawie w dniach 14 IX - 21 IX 1953 r., Warszawa 1953, s. 5-6, 8.

9 Tamże, s. 308-309.

10 Tamże, s. 316.

11 T. Mazowiecki, Wnioski, "Wrocławski Tygodnik Katolicki", 27 września 1953 r.

12 Tamże.

13 H. Dominiczak, Organy bezpieczeństwa PRL..., wyd. cyt., s. 108.

14 Tamże, s. 109-110.

--------------------------

źródło: Józef Kossecki, Wpływ totalnej wojny informacyjnej na dzieje PRL, Kielce 1999

--------------------------

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz